sobota, 16 lipca 2011

4. Odtrącona miłość

LOLA I NATASZA
Lola byławściekła wyszła na wieżę:
-Jak onamogła, powiedziała mu moją tajemnicę,jak mogła
-Lola,przepraszam
-Natasza,odczep się
-Nie, niewiedziałam że tak zareagujesz
-Tak jasnezrobiłaś to specjalnie
-Dobrzewiesz że to nie prawda, nie chciałam Cię zranić
-Tak, ajakbyś się czuła jakbym powiedziała Harremu że go kochasz
-Co tybredzisz...dobrze wiesz że to nie prawda
-Nataszaślepa nie jestem, widzę to że go kochasz
-Jeślinawet to co, dobrze wiesz że nie mamy żadnych szans
-Wiem, anajgorsze jest to że... ja muszę go zabić
-Co, coś typowiedziała?
-Tato wieże Harry jest tutaj i dał mi zadanie
-Tymzadaniem jest zabicie twojego brata?
-Tak
-Lola,będzie dobrze
Największeprzyjaciółki się pogodziły i Natasza przytuliła zapłakaną Lolę, nagle na wieżypojawił się Draco:
-Dziewczyny,wiecie jak ja się martwiłem o was?
-Draco niebyło powodu-zaczęła Natasza
-Mam zabićPottera-przerwała jej Lola
-Co, alejak, gdzie, po co, na co, dlaczego i o której?
-Draco, janie żartuje to moje zadanie
-Niezrobisz tego bo ja z Nataszą na to nie pozwole
Cała trójkawróciła do swoich dormitoriów, ponieważ wieczorem miałabyć dyskoteka, wszyscyzaczęli przygotowania.
Nataszależała w dormitorium i myślała nad słowami Loli, czy ona ma rację, czy ja gokocham, czy zakochałam się w największym wrogu, dlaczego akurat to mi sięprzytrafiło, jeśli go kocham to tak nic nie daje dzieli nas przepaść.
W innymdormitorium zielonoki chłopak leżał i myślał.Ona jest wyjątkowa, takauśmiechnięta, samodzielna i tajemnicza, nic o sobie nie mówi, dlaczego? Czy jasię zakochałem? Raczej tak, ale nie żałuję. Kocham Nataszę i dziś z niąporozmawiam, sprawdzę czy ona czuje to samo do mnie.
O godzinie20:00 wszyscy gryfoni i ślizgoni byli gotowi na dyskotekę, odbyć się ona miaław Wielkiej Sali. Natasza, Jesika i Micheal zaczęły się bawić, tańczyły w trzy,potem dołączyła do nich Lola, Gini i Hermiona. Dyskoteka zaczęła się rozkręcać,Natasza zatańczyła z paroma chłopakami, ale chłopak z którym chciałabyzatańczyć nie miał zamiaru do niej podejść. W pewnym momencie DJ puścił wolnąpiosenkę Sashy Strunin ,,Zaczaruj mnie". Nevil i Micheal przytuleni dosiebie razem tańczyli, a po chwili Draco z Hermioną, a Miguel z Gini. GdyNatasza zobaczyła Rona z Jesiką i Lolę z Diego, postanowiła iść do łazienki,ale drogę zagrodził jej niespodziewanie Harry i zaprosił ją do tańca. Objął jąw talii i przyciągnął do siebie, dziewczyna zarzuciła mu ręce na szyję iwtuliła się w tors chłopaka. Gdy piosenka się skończyła, Harry nadal niewypuszczał Nataszy z ramion, odgarnął włosy z jej twarzy i zobaczył jej ciekawyi zaskoczony wzrok. Bez słowa złapał ją za rękę i pociągnął za sobą. Nataszabyła spokojna do momentu gdy weszli na schody.
-Potter,możesz powiedzieć gdzie ty mnie do jasnej cholery ciągniesz
-Spokojnie, zobaczysz
-Ja nie chcę nic widzieć, w tej chwili mnie puść
-Przecież krzywdy ci nie zrobię
-Po tobie nie wiem czego mogę się spodziewać-Natasza się zamknęła bo dobrzewiedziała że Harry jest silniejszy, więc nie miała się po co szarpać. Weszli nawieżę.
-Po co mnie tu przyprowadziłeś?
-Natasza ja…chciałem
-Co chciałeś? No co? Mów szybciej!
-No bo ja Cię kocham, jesteś dla mnie wszystkim, gdy Cię nie widzę uważam tenczas za stracony-po tych słowach zbliżył się do dziewczyny, gdy ona zaczęła:
-Ale ja…?
-Cicho, nic nie mów-po tych słowach wplótł rękę w jej włosy, przyciągając jejtwarz ku swojej, drugą ręką objął dziewczynę w talii, Natasza oparła ręce ojego ramiona i sama nie wiedząc czemu odwzajemniła pocałunek. Gdy po chwiliskończyli się całować, Natasza odsunęła się od Harrego, spojrzała mu w oczy ipowiedziała:
-Nigdy więcej tego nie rób! Zrozumiano?!-po tych słowach odwróciła się napięcie i wybiegła zostawiając samego Pottera na wieży, gdy nagle zjawiła sięJesika.
-Harry, stało się coś?
-Właśnie się ośmieszyłem
-A niby dlaczego?
-No bo wyznałem miłość Nataszy, a ona nic do mnie nie czuje
-Harry na pewno nie zrobiłeś z siebie głupka
-Czyżby?
-Natasza ma różne reakcje, na pewno Cię teraz nie potępia
-No nie wiem
-Uwierz mi znam Nataszę niż ktokolwiek
-A tak pro po co tu robisz?
-Ja, chciałam przemyśleć parę spraw
-Aha, to może nie będę Ci przeszkadzać?
-Nie, spoko to nic takiego, zwykła błahostka
-Aha, a może myślisz o moim przyjacielu Ronie
-Może tak, może nie
-A może coś o nim chcesz wiedzieć? Służę pomocą
-To znaczy?
-Bez obaw, nie powiem mu nic
-Dobra, od jak dawna jesteście przyjaciółmi?
-Od rozpoczęcia nauki w Hogwarcie
-To znasz go jak własnego brata
-Znaczy się brata nie mam, ale powiedźmy że znam go bardzo dobrze
-A czy ma…dziewczynę?
-Nie, jest wolny i czysty jak łza
-A ma jakąś na oku?
-Chyba nie, z tego co wiem, a czekaj jest taka jedna, ale u niej nie ma żadnychszans
-Czyżby nieszczęśliwie zakochany?
-A bo ja wiem
-No dobra, a jak się uczy?
-Przeciętnie
-Acha, Ginny jest tylko jego jedną siostrą?
-Tak
-A łatwo okazuje uczucia?
-Nie, raczej nie
-A więc trochę wiem o nowym znajomym
-Znajomym? Czy on jest dla Ciebie tylko znajomym?
-A kim ma niby być?
-No nie wiem, nie wiem
Gdy Harry i Jesika rozmawiali, Natasza zbiegając z schodów wpadła na Rona, niedość że to był Weasley to jeszcze przyjaciel Pottera.
-Uważaj dziewczyno, jak chodzisz
-Jasne sorry-lecz gdy Ron zobaczył dziewczynę z łzami w oczach jego złośćwyparowała.
-Natasza, co się stało?
-Nic
-Jak to nic?-usiedli razem na schodach.
-Ron naprawdę nic
-Czyżby? Mi to wygląda że coś się stało
-A niby czemu?
-Bo płaczesz
-No bo tak nie miało być, on nie miał się we mnie zakochać, on nie może
-A więc Harry wyznał Ci miłość. Czemu nie dasz mu szansy?
-No bo to nie ma szans, ty tego nie zrozumiesz bo mnie nie znasz
-Wiesz co? Rozumiem Cię, nawet nie wiesz jak bardzo-dziewczyna oparła głowę oramię chłopaka, zamknęła załzawione oczy i zasnęła w jego objęciach. Ronpóźniej zaniósł ją do dormitorium i położył śpiącą na łóżko, nie wiedziałczemu, ale ona bardzo przypominała mu Jesikę.
DRACO I HERMIONA
Hermionabyła wściekła na Draco, ponieważ on po tańcu
z nią, poszedł bez słowa zatańczyć z inną, wściekła wyszła z Sali i skierowałasię do dormitorium, gdy w połowie korytarza ktoś ją zatrzymał:
-Hermiona, nie bawisz się?
-Nie, idę spać Malfoy!
-Zostań jeszcze trochę, przecież jest jeszcze wcześnie
-Co nagle Ci tak zależy?
-Wcale mi nie zależy i możesz robić co chcesz
-Wiesz co? Mam cię dość, tleniony flirciarzu!
-Naprawdę!? Jesteś pewna?
-Tak ty ulizany dupku
-A ty jesteś najpiękniejsza
Po tych słowach Hermiona zrobiła wielkie oczy, ponieważ był to dla niej szok. ADraco nie przejmując się tym podszedł do niej, objął ją i od razu pocałował,zaskoczony tym że Hermiona się nie wyrywa, rozluźnił uścisk, dziewczyna dopieropo chwili oprzytomniała, od razu mu się wyrwała pod nosem mówiąc „a ty świetniecałujesz” i odeszła, jednak po chwili się odwróciła, podeszła do blondyna istrzeliła mu z liścia w twarz, potem poszła do swojego dormitorium, a oniemiałychłopak nadal stał w korytarzu i myślał nad tym co powiedziała dziewczyna.
GINI I MIGUEL
Poskończonej piosence:
-To ja idę spać-powiedziała Ginny
-To ja Cię odprowadzę-odpowiedział jej Miguel
Gdy wyszli z Wielkiej Sali chłopak nagle wziął dziewczynę na ręce i zaniósł jądo jej dormitorium. W pokoju pocałował ją w czoło i zostawił zaskoczonądziewczynę samą w pokoju.
Na drugi dzień w dormitorium chłopaków:
-Ron, Jesika o Ciebie wypytywała
-Potter, co ty nie powiesz? A o co się pytała?
-Tego Ci nie powiem
-Dlaczego?
-Bo obiecałem
-Jak możesz? Własnego przyjaciela okłamywać.
-Ja Cię nie okłamuje
-A co teraz robisz?
-Zatajam prawdę i dotrzymuje obietnicy
W dormitorium dziewczyn
-Idziemy na śniadanie?
-Jasne
-No to chodźmy
W czasie śniadania Jesika dyskretnie przyglądała się Ronowi. W pewnej chwilizaskoczona ujrzała jego spojrzenie na sobie, uśmiechnęła się i odwróciła twarz.Ron nadal się wpatrywał, gdy odezwał się Harry:
-Ron!...Ron?-nie widząc żadnej reakcji poklepał go po ramieniu i dodał:
-Ron!!! Przestań się na nią tak gapić!
-…Co?-obudził się nagle Ron
-Nic! Tylko co się tak wpatrujesz?
-Ja! Że co…no coś ty…
-Przecież widzę, nie jestem ślepy…
-Nie tak tylko się zastanawiam o co chodziło z tym wypytywaniem o mnie…
-Myślę że chciała Cię bliżej poznać…-Ron wytrzeszczył oczy
-W końcu pracujecie razem-dodał Harry
-A jeśli tak gadamy to co stało się z Tobą i Nataszą?
-Co! Jak co! Nic!
-To dlaczego jeszcze się słowem do Ciebie nie odezwała?
-No widzisz takie są kobiety…nie łatwo je zrozumieć
-A może jednak
-Co jednak?
-Idzie zrozumieć
-Co!?
-Nic!...E tam
W tym samym czasie Jesika i Natasza:
-Ron patrzy jeszcze w naszą stronę?
-Tak!-powiedziała Natasza wychyliwszy się i spoglądając za plecami Jesiki nachłopaków
-A czemu?-dodała Natasza
-Nie tak tylko pytam bo mi głupio
-A to z jakiego powodu?
-…E nic takiego
-To opowiadaj!-spojrzała na nią przekonująco
-No ponieważ wczoraj pytałam się Harrego o Rona, co najbardziej lubi, o rodzinęi takie tam, a teraz Ron się tu dziwnie patrzy czyżby ten łachudra wszystko mupowiedział?
-Harry…-spojrzała na niego Natasza-Nie Harry nie powiedział
-A skąd wiesz?
-Znam go
-Ale czy na tyle dobrze i czy tak dużo o nim wiesz
-Tak, czasem myślę że wiem za dużo.
Po śniadaniu wszyscy skierowali się do swoich dormitoriów. Gdy dziewczynysiedziały w pokoju, ktoś zapukał do drzwi. Micheal otworzyła. Była to opiekunkagryfonów.
-Dzieńdobry pani
-Witajcie dziewczyny, chciałam wam przekazać, że dzisiaj macie wolny i luźnydzień, a za trzy dni będzie konkurs, więc stwórzcie sześcio osobowy zespół,będziecie walczyć przeciwko ślizgonom.
-Dobrze, to ja wpadnę do domu po gitarę i załatwić resztę sprzętu-powiedziałaNatasza
-Powodzenia
Nauczycielka wyszła, a Natasza skierowała się do dormitorium chłopaków,wiedziała że spotka tam Harrego, ale musiała pogadać z Malfoyem. Zapukała dopokoju chłopaków, drzwi otworzył jej Nevil.
-O Natasza hej
-Mogę wejść?
-Jasne zapraszam
-Cześć wam, nauczycielka powiedziała że mamy wolny dzień-nawet nie patrząc naHarrego skierowała się w stronę Draco:
-Smoku, możemy pogadać na osobności
-Jasne-razem wyszli z pokoju, Harry patrzył z smutkiem na Nataszę która niezwracała na niego uwagi. Gdy wyszli z pokoju Natasza zaczę
ła:  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz