sobota, 16 lipca 2011

5.Dzień w domu i na koloni

-yyy...wybieramsię do domu po gitarę i parę spraw załatwić. Czy mógłbyś mi towarzyszyć?
-Jasne, ale wpadnięmy do mnie, bo muszę coś tam załatwić
-Dobra, to za godzinę w pokoju wspólnym, idę się uszykować
-Do zobaczenia
Natasza wróciła do dormitorium, wzięła swoją ulubioną torbę na skos, wpakowałaparę rzeczy do niej. I po niecałej godzinie udała się na dół. Malfoy już na niączekał. Razem wyszli poza teren zamku, dziewczyna chwyciła się jego ramienia iteleportowali się do Malfoy Manor. Gdy weszli do domu na schodach siedziałaAugustina z Bianką. Natasza jak to miała w zwyczaju postanowiła podokuczaćmłodszej siostrze:
-A moja siostra z przyjaciółką sobie wolne zrobiły?
-A co nie można?-odpowiedziała zrażona Bianka
-No nie wiem, nie wiem
-Odczep się
-A co ja z tego będę miała, że się odczepię?
Nagle Draco chwycił Nataszę za nadgarstek i pociągnął za sobą do swojegopokoju. Pokuj Draco był pomalowany na zielono z srebnymi dodatkami.
-Nie dokuczaj młodszej siostrze
-Czemu? Ona fajnie się denerwuje
-Taaa, jasne
-Wzorowy brat się znalazł
Draco podszedł do szafki wyciągnął wielki, gruby notes i schował go do torby.
-Możemy iść
 -Nie wiedziałam że piszesz pamiętnik
-To takie tam moje przemyślenia
-Mi nie musisz się tłumaczyć Draco
Wyszli przed budynek i teleportowali się do Riddle Manor, gdy weszli do domu naśrodku korytarza stał Voldemort i kłócił się z pewnym dorosłym blondynem. Poich minach zdawało się że zaraz doskoczą sobie do gardeł. Gdy Voldemortobejrzał się w bok zobaczył przerażoną Nataszę i obok niej spokojnego Draco.
-Skończymy tę rozmowę później-powiedział Voldemort, a mężczyzna odszedł, gdyprzechodził koło Nataszy uśmiechnął się do niej, nic w tym dziwnego, tylko żemożna było dostrzeć tylko ironię w jego spojrzeniu i wyrazie twarzy. Nataszapostanowiła dowiedzieć się kim był ten człowiek, w tym czasie Voldemortodprowadził go szyderczym spojrzeniem, a następnie udając spokuj, zwrócił siędo dwojga nastolatków:
-Natasza, Draco nie spodziewałem się was
-Kto to był?-zapytała Natasza
-Nikt ważny
-Ta jasne, chce wiedzieć
-Natasza lepiej nie
-Tato ja nie odpuszczę w tej chwili i bez żadnych wymówek
-Przypominasz mi mnie, jesteś tak samo uparta jak ja, a więc chodźmy do mojegogabinetu.
Natasza i Draco skierowali się za Voldemortem, gdy tam weszli wściekła Nataszazaczęła:
-Dowiem się kto to był?
-Był to Grinvald
-Przecież on nie żyje, Dumbledore’a go zabił-wtrącił się Draco
-Tak, oczywiście wszyscy tak myślą, ale to nieprawda, nie wiem jak mu się toudało. Skubany zachował to w tajemnicy.
-Ale co było powodem waszej kłótni?-zapytała się Natasza
-Nic, zwykła błahostka
-A ja myślę że to było coś bardziej poważnego
-No może było, ale moja polityka nie powinna cię interesować
-Aha, masz rację, jeszcze jedno
-Już się boję, co ty znowu wymyśliłaś?
-Ja, Jesika i Lola potrzebujemy trochę kasy, bo nam się skończyła, apotrzebujemy na drobne wydatki
-No dobrze przygotuje, a ty idź do swojego pokoju.
Cała trójka wyszła z gabinetu, Natasza nawet nie zauważyła, jak z jej torbywyleciał notes w różowej ozdobnej okładce. Voldemort wysłał jednego z swoichsług do Banku Gringota, żeby wypłacił pieniądze dla jego córek. W tym samymczasie Natasza i Draco zjawili się w pokoju dziewczyny, był on cały różowy,lecz gdzie nie gdzie można było dostrzec błękitne dodatki. Na jednej ścianiebyła tablica na której przyczepione były zdjęcia Nataszy z znajomymi. Nataszamiała dużą błękitną szafę z ubraniami i łazienkę tego samego koloru. Biurko ireszta mebli były różowe. Podeszła do ściany i zdjęła różową gitarę. Z biurkawyciągnęła ulotkę z sprzętami muzycznymi i postanowiła zamówić dla zespołu paręinstrumentów, odpowiednie nagłośnienie, oświetlenie oraz mikrofony. Zadzwoniłana numer podany na ulotce i zamówiła to co chciała, następnie wytłumaczyłaDraco o co chodzi i zeszli na obiad, który zjedli w towarzystwie Czarnego Panai jego żony. Po posiłku Natasza poszła do swojego pokoju i usiadła naparapecie. Draco wrócił do Malfoy Manor i miał się zjawić po dziewczynę dopierowieczorem. Gdy dziewczyna siedziała w ciszy, jej spokój zakłóciły dwa użerającesię psy. Natasza szybko ruszyła do miejsca hałasu, odciągnęła czarnego psa odbiało-rudego i wściekła powiedziała:
-Nie kłóćcie się bo was pozamykam w klatkach.
Na co psy spojrzały na siebie spode łba i każdy poszedł w inną stronę, adziewczyna się uśmiechnęła i wróciła do swojego pokoju, położyła się na łóżko,które było przykryte kocem, który przedstawiał ogromnego hipogryfa. Uśmiechnęłasię i zasnęła. Gdy się obudziła była 18:00. Zeszła na kolację, którą zjadła wtowarzystwie Voldemorta i jego żony. Następnie poszła na górę się spakować, apo spakowaniu swoich rzeczy zeszła z torbą na dół do salonu, siedział tamVoldemort. Usiadła obok ojca, a on podał jej trzy sakiewki z pieniędzmi,pożegnała go i jego żonę. O 19:00 pojawił się Draco i od razu teleportowali siędo kolonijnego zamczyska. Natasza skierowała się do swojego dormitorium w głębiduszy modliła się żeby nie spotkać Harrego. Na jej nieszczęście siedział wpokoju wspólnym przy kominku z Nevillem i Ronem. Draco w tym czasie udał się donauczycielki zgłosić że już wrócili.
DZIEŃ NA KOLONII
Gdy Nataszai Draco teleportowali się do Malfoy Manor, gryfoni postanowili wykorzystaćwolny czas. Ron i Nevil zaczęli grać w czarodziejskie szachy. Hermiona i Ginnyposzły na błonia, Miguel wyszedł na basen, który znajdował się przed budynkiemi należał do kolonii żeby trochę popływać. Jesika i Micheal postanowiły napisaćogłoszenie dla gryfonów na casting do zespołu. Po trudnych rozmowach inamysłach stworzyły takie ogłoszenie:
               UWAGA!
Drodzygryfoni, jutro o 17:00 odbędzie się casting do zespołu, który będzie walczył zzespołem ślizgonów. Osoby chętne prosimy się zapisywać u Jesiki Riddle iMicheal Bleg! Czekamy na was i oczekujemy waszego wsparcia.
                                      Gryfonki
Ogłoszeniepojawiło się na tablicy w pokoju wspólnym o godzinie 12:00. Harry, który odsamego rana leżał na łóżku, postanowił napisać list do Nataszy. Po zniszczeniuparu kartek, napisał list, który od razu wysłał przez Hedwigę. Sowa wróciła z powrotem,ale bez niczego. Chłopak odczekał godzinę, a Natasza w ogóle nie odpisywała,następnie chłopak wziął czerwoną różę i wysłał ją do Nataszy, ale na to też nieuzyskał odpowiedzi. O 14:00 zeszedł na obiad. Wszyscy przy stole gryfonówświetnie się bawili i żartowali. Jednak nie dojrzał nigdzie Nataszy,zaniepokoiło go to też że Draco też nigdzie nie było. Usiadł obok Rona i zacząłjeść. Jesika delikatnie i dyskretnie spojrzała na Rona, pomyślała że jestbardzo piękny i uśmiechnęła się do swoich myśli. Gdy nagle entuzjazm i spokójgryfonów przerwały dwie dziewczyny z Slytherinu.
-Jesiko, gdzie się podziała Natasza?
-Nie powinno Cię to obchodzić Sol-Jesika wstała z miejsca i odwróciła się wstronę Sol i Mii.
-Nie ma tutaj córki wariatki, zadziwiające, gdzie się ona mogła podziać, możedołączyła do wariatów.
Jesika nie wytrzymała, chwyciła talerz z makaronem i rzuciła nim w Sol.Dziewczyna w makaronie nagle chwyciła pucharek z sokiem i oblała nim Jesikę. Wpewnym momencie jakiś chłopak z gryfonów wykrzyknął:
-Wojna!!!-gryfoni rzucali jedzeniem w ślizgonów, a ślizgoni w gryfonów. Naglezjawili się nauczyciele:
-Cisza! Spokój! Co to ma być, myślałam że jesteście mądrzejsi, zachowujecie sięjak małe dzieci, do swoich pokoi marsz, doprowadzić się do porządku!
Wszyscy uczniowie skierowali się do swoich dormitorium. Gdy wszyscy uczniowiesię wykąpali i przebrali była 17:00, więc zeszli na dół do pokoju wspólnego.
POKÓJ GRYFONÓW
-Po was siętego nie spodziewałam, jak mogliście się tak zachować, przykro mi, ale muszęwas ukarać, a więc porozmawiałam z opiekunem Slytherinu. Musicie wysprzątaćsalę pucharów, wszyscy za mną, oczywiście bez różdżek.
POKÓJ ŚLIZGONÓW
-No cóżwasze zachowanie jest bez sensowne, nie wiem co chcieliście tym wskórać. Zakarę wysprzątacie sowiarnię bez użycia różdżek . Idziemy!
O godzinie19:00 uczniowie ukończyli swoje kary i wrócili do swoich pokoi wspólnych.Hermiona, Gini i Miguel udali się na basen. Micheal i Jesika poszły do pokoju porozmawiać,Lola z Bianką i Augustiną poszły na błonia. Ron, Harry i Nevil usiedli przykominku i zaczęli rozmawiać:
-Jessy, ładnie dała czadu- zaczął Ron
-To było super, a Sol z tym makaronem w włosach wyglądała-śmiał się Nevil
-A nie uważacie że ona jest ładna?-zapytał Harry
Gdy Natasza po wejściu do pokoju usłyszała pytanie Harrego pomyślała że pewnierozmawiają o niej, ale z ciekawości podeszła do trójki gryfonów:
-Kto jest ładny?-zapytała
-Sol Delariva-odpowiedział na jej pytanie Nevil
-Ślizgońska Miss?
-Tak dokładnie
-Acha, fajnie wiedzieć, idę do dormitorium
-Natasza poczekaj-krzyknął Harry, lecz dziewczyna przyśpieszyła kroku i już jejnie było. Chłopaki dalej pogadali o wydarzeniu na stołówce, a Natasza wbiegłado pokoju, gdzie siedziała Micheal z Jesiką:
-CześćNatasza, coś się stało?-spytała się Jesika
-Nie nic, słyszałam że ładnie urządziłaś Sol
-A szkoda gadać poniosło mnie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz